Rozdział 9
*Oczami Rossa*
Ujrzałem
tam… Davida.(heh spodziewaliście się[od autorki]) Powiedział mi, że Laura
zgadza się przyjść w poniedziałek. Później poszedł. Po kilku minutach znów
zadzwonił dzwonek. Podszedłem drugi raz do drzwi i je otworzyłem. Zamurowało
mnie. Laurę też. Tak za drzwiami stała jakaś dziewczyna i Laura. Ta pierwsza to
prawdopodobnie jej siostra, bo były bardzo podobne. Stałem i gapiłem się na Laurę.
Ona robiła to samo. Po chwili z kuchni przybiegli chłopcy i Rydel. Wtedy się
otrząsnąłem. Rydel zaprosiła je do środka. Poszliśmy do salonu i usiedliśmy na
kanapach. Rydel nas sobie przedstawiła. Vanessę przedstawiła tylko mi.
- To mój
młodszy brat Ross, a to Laura Marano.- powiedziała Ryd.
- Właściwie
to my się znamy.-oznajmiła z niechęcią Laura.
- O to
świetnie!-krzyknęła Delly.
- No nie
wiem czy tak świetnie.-powiedziałem.
- Jak
to?-spytała Vanessa.
- Nie
lubimy się.-powiedziałem.
- Nie
lubimy to mało powiedziane. Nienawidzimy się.-uzupełniła Laura.
- Co?? Ale
czemu??-zdziwił się Rocky.
- To długa
historia. Opowiem kiedy indziej.-odpowiedziałem.
- Ok. Co
robimy?-zapytał Ry.
- Ja muszę
iść do pokoju. David mnie prosił, żebym mu coś przesłał.-próbowałem się
wywinąć, bo jakbym tego nie zrobił to spotkanie skończyłoby się na wyzwiskach.
-David?
David Henrie?-zdziwiła się Vanessa.
- Tak. Ten
David.
-
Przyjaźnisz się z naszym kuzynem?
- No tak.
Dziwne nie? Jej nie lubię, a przyjażnię się z jej kuzynem. Dobra spadam. Pa.
Gdy to
powiedziałem poszedłem na górę. Właściwie to nie miałem nic do roboty więc
postanowiłem zagrać na gitarze.
*Oczami Laury*
Siedzieliśmy
sobie na kanapie u Lynchów i poznawaliśmy się. Są super. No oprócz Rossa.
Później Ellington zaproponował, żebyśmy zagrali w butelkę. Wszyscy się
zgodzili. Ry zawołał Rossa, bo jak powiedział on wymyśla niezłe wyzwania.
Usiedliśmy na dywanie w kole. Graliśmy jakiś czas gdy nagle wypadło na Rossa.
Chłopak wybrał wyzwanie. Rik powiedział mu coś na ucho, a ten powiedział:
- Ale ja
tego nie zrobię.
- Wzywanie
to wzywanie.
- No dobra.
Dajcie mi chwilkę.-po tych słowach poszedł na górę z Rikerem i wrócili kilka
minut później.
Wszyscy
umierali ze śmiechu jak go zobaczyli. Na głowie miał majtki. Usta pomalowane
czerwoną szminką. I szpilki na nogach. Podszedł do ściany i zaczął ją podrywać,
a później pocałował ją. Gdy skończył poszedł na górę zmyć z siebie makijaż, z
ciągnąć majtki z głowy i szpilki. Gdy wrócił wyglądał już normalnie. Teraz on
kręcił i wypadło na Rikera. Chłopak wybrał wyzwanie.
- No to w
takim razie pocałuj Vanesse
-
Co??-krzyknęła moja siostra i zerwała się na równe nogi.
- No i
pamiętajcie, że pocałunek ma trwać co najmniej 10 sekund.
- Yyyyy dobra.-powiedział Riker i również wstał.
Podszedł do
Van i pocałował ją. Stali tak 10 sekund, aż w końcu się od siebie oderwali.
Spojrzałam na zegarek.
- O Jezu.
Jest już 22.00 W domu mamy być za 10 minut.-powiedziałam.
- No to my
już pójdziemy.-powiedziała Van.
Wszyscy
odprowadzili nas do wyjścia. Gdy wychodziłam Ross powiedział do mnie:
- Do mnie
pójdziemy razem. Ty chyba też idziesz na zajęcia taneczne?
- No. Dobra
poczekaj w sali.-powiedziałam i wyszłam.
Gdy byłam
już w domu opowiedziałam Vanessie historię o tym jak się poznaliśmy i
znienawidziliśmy. Później poszłam do łazienki. Umyłam się, przebrałam w piżamę
i poszłam spać.
Poniedziałek.
Dziś gdy
wstałam poszłam do łazienki. Tam wykonałam poranne czynności. Później ubrałam
się w to.
Gdy zeszłam do kuchni mama już zrobiła śniadanie i czekała, aż ja,
Van i tata zejdziemy. Usiadłam obok mamy, a później przyszła reszta. Gdy
zjadłam poszłam po plecak. Potem wyszłam z domu i widziałam, że Bridgit, Raini
i Jason robią to samo. Spotkaliśmy się przed domem Raini i poszliśmy do szkoły
zbierając przy tym resztę. Wszystkim powiedziałam już wczoraj, że byłam w
piątek u Lynchów. Pytali czy się kłóciliśmy. Odpowiedziałam im, że nie
odzywaliśmy się do siebie, żeby nie psuć zabawy. W szkole oczywiście na każdej
przerwie kłótnia z Rossem. Raz podstawiłam mu nogę i się wywalił, a raz on chciał oblać mnie wodą, ale mu się to nie udało. Po zajęciach tanecznych czekałam, aż wszyscy
opuszczą salę. Wtedy wyszłam razem z Rossem ze szkoły. Szliśmy milcząc bo
zastanawialiśmy się co zrobić, żeby nasza praca była dobra. Mamy na nią czas do
piątku. Gdy doszliśmy do domu chłopak otworzył drzwi i wpuścił mnie do środka.
Gdy weszliśmy, zauważyliśmy Ellingtona, który gapił się w jeden punkt z otwartymi ustami nawet nie
mrugając. Podeszliśmy do niego i również spojrzeliśmy w tym kierunku.
Otworzyliśmy aż usta. W salonie siedziała Rydel i całowała się z jakimś
kolesiem. Ross się otrząsnął i obudził również nas. Ja i blondyn poszliśmy do
jego pokoju, a Ell do swojego. Usiadłam na jednym końcu łóżka chłopaka, a on na
drugim końcu. Zaczęłam opowiadać jak powinna wyglądać nasza praca i nawet nie
zauważyłam, że Ross siedział już obok mnie. Odwróciłam głowę w jego kierunku i
aż spadłam z łóżka. Chłopak chciał wstać, ale potknął się o krzesło i wylądował
na mnie.
-Ross
możesz ze mnie zejść?-zapytałam wkurzona, bo chłopak leżał na mnie jakąś
minutę.
- Niech no
pomyślę. Nie.-odpowiedział.
W tej
chwili do pokoju wszedł Ellington.
- Yyy. To ja wam nie będę
przeszkadzać.-powiedział i chciał wyjść.
- Nie!! Ell pomóż. On nie chce ze mnie
zejść.-powiedziałam, żeby go zatrzymać.
Brunet słysząc to podszedł do nas i podniósł ze mnie blondyna, a później pomógł mi wstać.
- Jak by coś to krzycz.-powiedział i wyszedł.
Zrozumiałam czemu blondyn nie chciał ze mnie wstać. Chciał, żebym się w nim zakochała. Ale to on się zakocha we mnie. Ciuchy, które dziś ubrałam wybrały dziewczyny. One wymyśliły plan, żebym go w sobie rozkochała. Usiadłam z powrotem na łóżku. Dokończyliśmy nasz projekt. Oczywiście w między czasie gadaliśmy jakieś teksty, żeby poderwać tą drugą osobę tak, żeby nie dowiedziała się o planie. Oczywiście ja już znałam plan chłopaka, ale on mojego nie. Później poszłam do domu. Zastałam tam Vanesse z jakimś brunetem. Oni podobnie jak Rydel się całowali. Czy one są w jakiejś zmowie? Ok. Będzie dobrze. Dobrze, że mnie nie zauważyli. Poszłam po cichu do kuchni. Zjadłam kanapkę i poszłam do pokoju. Tam odrobiłam lekcje. Później włączyłam laptop i zalogowałam się na Skype. Wszystkie dziewczyny były dostępne więc postanowiłam do nich zadzwonić. Ale Raini mnie wyprzedziła i zadzwoniła do nas. Rozmawiałyśmy o tym co się działo u Rossa. Później pomogłyśmy Belli w zadaniu. Gdy skończyłyśmy było już późno więc poszłam do łazienki, tam, umyłam się i przebrałam. Potem poszłam spać.
------------------------------------------------------------------
No hej. Co tam? Rozdział dziś, bo jutro jadę na wycieczkę i wracam w piątek około 22.00. I wydaje mi się, że rozdział jest nudny. Trochę pisałam o kłótniach, ale nie rozwinęłam tego. Nie miałam weny do kłótni. Co ja jeszcze chciałam? A. Dzięki za komentarze i proszę o więcej. A i oczywiście jak pisałam o tych gościach całujących się z dziewczynami to musicie ich zobaczyć. Poniżej zdjęcia.
------------------------------------------------------------------
No hej. Co tam? Rozdział dziś, bo jutro jadę na wycieczkę i wracam w piątek około 22.00. I wydaje mi się, że rozdział jest nudny. Trochę pisałam o kłótniach, ale nie rozwinęłam tego. Nie miałam weny do kłótni. Co ja jeszcze chciałam? A. Dzięki za komentarze i proszę o więcej. A i oczywiście jak pisałam o tych gościach całujących się z dziewczynami to musicie ich zobaczyć. Poniżej zdjęcia.
Imię- Mitchel
Nazwisko- Musso
Wiek- 22 lata
Ciekawostka- Chłopak Vanessy
Imię- Daniel
Nazwisko- Samonas
Wiek- 23 lata
Ciekawostka- Chłopak Rydel
To chyba tyle. Nie pisze tych kolesi w bohaterach, bo mi się nie chce. A z resztą komu się chce co chwilę wchodzić do bohaterów? No właśnie.
Super rozdział
OdpowiedzUsuńBOOOSKI *,*
OdpowiedzUsuńHah. Dzięki.
OdpowiedzUsuńPodobają wam się chłopcy Ryd i Van
UsuńHeh dzięki
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńWybacz przez pomyłkę usunełam bo jestem na telefonie
UsuńNominowałam cię do Liebster Awards ;) Więcej na : austinandally-me-story.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCristal