wtorek, 19 listopada 2013

Rozdział 16

Rozdział 16
*Oczami Laury*
         Później zeszłam do salonu i zaczęłam oglądać razem z Van.
- Van?-zapytałam.
- Tak?
- Kiedy zamieżasz dowiedzieć się czegoś o Ellu?
- Może jutro.-odpowiedziała.
- To świetny pomysł. Możesz pójść do Lynchów.Oni wiedzą o nim bardzo dużo.
- Tak. Masz rację. Pójdę tam jutro o 9.00.
- Ok. Ja idę jutro do Bridgit.-powiedziałam.
- To dobrze. Przynajmniej nie będziesz sama w domu.
- Ok. Idę spać. -odpowiedziałam i poszłam do swojego pokoju.
Poszłam do łazienki, umyłam się i przebrałam w piżamę. Później sprawdziłam czy Van jest u siebie. Weszłam na Skype i zadzwoniłam do Rydel. Ona zawoła swoich braci. Opowiedziałam im co Vanessa jutro robi. Wymyśliliśmy cały plan jak trzymać moją siostrę z daleka od domu. Oni później mieli opowiedzieć o wszystkim Ellowi. Oprócz oczywiście tego o jego pokoju. Później poszłam spać.
         Następnego dnia.
Następnego dnia obudziłam się o siódmej. Poszłam do łazienki, umyłam się i ubrałam w to ( wkleiłam tu , ale jest bardzo niewyraźne, wiec macie również w linku.)
Potem poszłam do kuchni. Zrobiłam Vanessie urodzinowe śniadanie. Gdy skończyłam poszłam z tym pod drzwi jej pokoju i zapukałam. Gdy usłyszałam proszę weszłam do środka. Van leżała na łóżku. Podeszłam do niej podałam jej tacę z jedzeniem Była zdziwiona.
- Zapomniałaś, że masz dzisiaj urodziny?- zaśmiałam się.
- To już dziś??
- Tak. Wszystkiego najlepszego.
- Dzięki.
- Nie ma za co dziękować. A teraz jedz i wstawaj.
- No tak. Idę o 9.00 do Lynchów.
Wyszłam z jej pokoju i zadzwoniłam do Rydel.
*Oczami Vanessy*
Śniadanie było pyszne. Gdy skończyłam jeść wstałam i poszłam do łazienki. Tam umyłam się i ubrałam w to.
Gdy zeszłam na dół była 8.55. Postanowiłam już wyjść. Do Lynchów doszłam o 9.00. Zadzwoniłam do drzwi. Otworzył mi Riker. 
- Cześć.-powiedział.
- Cześć. Jest Rydel, Rocky, Ross lub Ryland?-zapytałam.
- Nie, a o co chodzi.
- Muszę urządzić Ellingtonowi pokój, a nie wiem co lubi. Szukam kogoś kto mi pomoże.
- To twój szczęśliwy dzień.- powiedział.
- Czemu?-zapytałam nie bardzo wiedząc o co chodzi.
- Ja ci pomogę.-zaśmiał się.
-  No nie wiem.-odpowiedziałam.
- No chodź.-powiedział i pociągnął mnie do środka.
Zaprowadził mnie pod swój pokój. 
- O. Zmieniłeś napis na drzwiach.-zauważyłam.
- Tak. ,,Rik" mi się znudził.-oznajmił.
- Bo ,,Riker' to takie twórcze. 
Nie odpowiedział tylko się zaśmiał.
- Po co idziemy do twojego pokoju?-zapytałam.
- Nie bój się. Nie porwę cię.- powiedział.
- Po tobie można się wszystkiego spodziewać.- oznajmiłam poważnie.
- Jesteśmy tu tylko na chwilę. Muszę znaleźć klucz do pokoju Ratliffa.
- Masz jego klucz??-zapytałam z niedowierzaniem. 
- Tak, jeszcze się nie skapnął.-zaśmiał się.
- Zaraz. Jak on zamknął drzwi?
- Nie zamknął. Są otwarte. Ale wole oddać mu te klucze.
- Aha.
Gdy Riker znalazł klucze wyszliśmy z jego pokoju i podeszliśmy pod drzwi Ellingtona. Weszliśmy do środka i usiedliśmy na łóżku. Riker opowiedział mi trochę o Ratliffie. Gdy skończył już miałam w głowie ułożony plan pokoju. Spojrzałam na zegarek. Była 11.30. 
- Ok. To ja idę. Chce jeszcze skoczyć do Galeri.
- Idę z tobą.
- Po co? 
- Po pierwsze nie mam co robić, po drugie mogę ci pomóc coś kupić, po trzecie mogę nosić twoje torby.- wyliczał.
- Ok. 
Wsiedliśmy do jego samochodu i pojechaliśmy do Centrum. Chodziliśmy po różnych sklepach i kupiliśmy dużo rzeczy. Na koniec weszliśmy do jeszcze jednego sklepu. Tam zachwyciła mnie jeszcze jedna rzecz. Była to piękna sukienka. Podeszłam do niej. Spojrzałam na cenę i aż jęknęłam z rozpaczy. Kosztowała tyle ile trzy dość drogie rzeczy, które kupiłam razem wzięte. Nagle podszedł do mnie Riker. Wziął do rąk sukienkę i chwilę się jej przyglądał. Później podał mi ją i popchnął lekko w stronę przymierzalni.
- Co ty robisz?-spytałam zdziwiona.
- Przymierz ją.
- Po co i tak jej nie kupię.
- Nie gadaj tylko przymierzaj.-powiedział i wepchnął mnie do przymierzalni.
Gdy już ją ubrałam wyszłam ze środka. Mina Rikera gdy mnie zobaczył była nieziemska. OoO.
- Wywywyglądasz WOW.
- Yyy. Dzięki. Idę to ściągnąć.-powiedziałam i weszłam ponownie do przymierzalni. Gdy wyszłam Riker wziął sukienkę i pobiegł z nią do kasy. Nie za bardzo wiedziałam o co mu chodzi. Dopiero po chwili się zorientowałam. Pobiegłam z nim.
- Co ty robisz?-zapytałam.
- Kupuję sukienkę.-odpowiedział.
- Na pewno będzie ci w niej do twarzy.-zaśmiałam się.
- Ale ja kupuję ją tobie.-powiedział.
- Zwariowałeś??-krzyknęłam.
- No co? Przecież masz dziś urodziny.
- Serio? Ty o tym pamiętasz?
- A czemu miałbym nie pamiętać.
- Ostatnie moje urodziny, na których byłeś były jakieś 11 lat temu.
- Przepraszam. Kupują państwo?- zapytała sprzedawczyni.
- Tak. Nie.-powiedzieliśmy w tym samym czasie.
Ja krzyknęłam ,,Nie", a on ,,Tak".
- Tak kupujemy.-powiedział szybko.
- Riker ja cię kiedyś uduszę.-powiedziałam.
- Taki chłopak to skarb.-zaśmiała się sprzedawczyni.
- To nie mój chłopak!- powiedziałam speszona.
- W takim razie przepraszam.- odpowiedziała kobieta, a Riker się tylko zaśmiał.
- Nie jestem jej chłopakiem. Można powiedzieć, że się nie lubimy.
- Nie widać tego po was.
- Ale tak jest. Do widzenia. -powiedział i wyszliśmy z dodatkową torbą.
- To teraz gdzie?-zapytał.
- Do domu.-odpowiedziałam.
- Ok.
Zapakowaliśmy wszystko do samochodu i pojechaliśmy w kierunku mojego domu. Wysiedliśmy i ruszyliśmy do domu. Otworzyłam drzwi i weszliśmy do środka. Później udaliśmy się do salonu. Gdy już tam byliśmy wszyscy wyskoczyli zza mebli i krzyknęli ,,Niespodzianka". Bardzo się ucieszyłam. Podeszła do mnie Laura i Rydel.
- Zrobiliśmy ci imprezę urodzinową, ale to jeszcze nie teraz. Najpierw musimy cię zrobić na bóstwo. Riker wybiegł z domu i po chwili wrócił z torbą w ręcę.
- Masz to ubrać.
Poszłyśmy z dziewczynami do mojego pokoju. Po jakiejś godzinie byłam ubrana tak.
Rydel i Laura również prezentowały się świetnie. Laura ubrana była tak.
A Rydel tak.
Zeszłyśmy na dół i wszystkie oczy były skierowane na nas. Miny wszystkich były świetne. Najbardziej rozśmieszyły mnie miny trzech chłopaków (chyba domyślacie się których- Efelin). Wszyscy zaczęli śpiewać ,, Sto lat". Później otwierałam prezenty. Dostałam mnóstwo rzeczy. Jeden prezent był dość duży. Otworzyłam go na końcu. To co tam znalazłam napełniło mnie ogromną radością. 
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Hej. Dziś dodaje w terminie. Przepraszam, że tak dużo dialogów, ale tak jakoś wyszło. W następnym rozdziale, który prawdopodobnie zacznę pisać jutro będą jeszcze urodziny. Jak wiecie w najbliższych rozdziałach są jeszcze inne urodziny (naszych dwóch przystojniaków). Jak myślicie co jest w tym ostatnim prezencie? Nic nie zdradzę.  :D Przy okazji dziękuje za tyle wyświetleń.  Pozdro.
Efelin♥ 

7 komentarzy:

  1. pisz rozdział bo zwariujęUwielbiam tego bloga

    OdpowiedzUsuń
  2. Rossa bo Laura
    Rikera bo Vanessa
    Ellingtona bo Rydel

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy następny ???????!!!!!!!!!!! Dajszybko bo zeświróję !!! Jak coś sorki za błędy

    OdpowiedzUsuń
  4. zwariuję kocham twojego bloga ale chcę wątek Rikessy i Raury

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z anonimem powyżej daj rozdział rikessę i raurę !!!

      Usuń
  5. Genialny kiedy kolejny rozdział?

    OdpowiedzUsuń