piątek, 1 listopada 2013

Rozdział 14

Rozdział 14

*Oczami Laury*
          Siedziałam koło Rossa. Oboje nie wiedzieliśmy o co chodziło naszemu rodzeństwu. Riker i Van zaczęli się kłócić o byle co. W końcu Rydel ich uspokoiła. 
- Yyyy. Zebraliśmy się tu wszyscy, żeby powiedzieć coś czego Laura i Ross nie wiedzą.-zaczęła Vanessa.
- Powinniśmy wam to już dawno powiedzieć, ale ktoś nam nie pozwalał.-dodał Riker.
- W końcu postanowiliśmy to wam powiedzieć, żeby was dłużej nie oszukiwać.-powiedziała Rydel.
- Ale obiecajcie nam, że jeśli wam to powiemy to nie będziecie na nas źli.
- Ok.-powiedziałam równo z Rossem. 
- Bo my wszyscy znamy się ze sobą dłużej niż przypuszczaliście.
- Jak to?-zapytał Ross.
- Nie przerywajcie. Chodzi o to, że przyjaźniliśmy się. Oprócz Ellingtona. Zanim mieliście siedem lat. Gdy mieliście siedem lat razem z naszym i dziewczyn tatą wracaliście do domu. I wtedy był ten wypadek.
- Zaraz jaki wypadek?????-zapytałam.
- Jakiś pijany kierowca w was wjechał. Później straciliście przytomność. Zawieźli was do szpitala. My gdy tylko się dowiedzieliśmy również tam pojechaliśmy. Okazało się, że straciliście pamięć.
- Gdy byliście w szpitalu nasi rodzice o coś się pokłócili. Zabronili się nam widywać. Ale ja i rodzeństwo Rossa spotykaliśmy się nad takim strumieniem. Rodzice to odkryli i wyprowadziliśmy się do innych miast. 
- To gdzie mieszkaliśmy na początku?-zapytaliśmy równo.
- W Nowym Jorku. 
- To wszystko?-zapytał Ross.
- Prawie. Ale reszty dowiecie się oglądając nasze filmy.- powiedziała Rydel.
- Czekajcie. Nie mam jednego filmu.  Poszukam go.-powiedziała Van.
Po chwili wróciła. 
- U mnie go nie ma. To znaczy, że rodzice go oglądali. Poszukam u nich w sypialni.-oznajmiła i wyszła.
Wróciła kilka minut później ze zdziwioną miną.
- Yyy. Znalazłam coś jeszcze. Jakiś inny film. Nigdy go nie widziałam.
- To go obejrzyjmy.-powiedział Ell.
- Ok, ale najpierw te co znamy-powiedział Riker.
Van włączyła pierwszy film i usiadła na swoje miejsce. Miałam na nim cztery lata. Bawiłam się głównie z Rossem. W drugim filmie było podobnie. Tylko byliśmy trochę starsi. Za to w trzecim filmie było trochę więcej rzeczy. Doszło do pewnej sceny. Gdy ja i Ross się całowaliśmy.
Tak. Zdziwiłam się. Do niedawna był moim wrogiem. Tak do niedawna. Gdy nasze rodzeństwo poszło do pokoju mojej siostry pogodziliśmy się. Ale, ta scena to było nic w porównaniu z tymi dotyczącymi Vanessy i Rikera.
To było prawdopodobnie wtedy gdy siedzieli nad tą rzeką, o której mówili. I druga scena.
Wtedy już wiedziałam wszystko. Spojrzałam na Rikera wzrokiem ,, Mam racje??O to chodziło???" On widząc moją minę popatrzył wzrokiem ,, Tak. Teraz wiesz wszystko" i spuścił wzrok. Gdy film się skończył, Van w milczeniu włączyła ten nieznany. Na filmie byli nasi rodzice. Nie był z czasów gdy byliśmy mali tylko z dzisiejszych. Rodzice zaczęli mówić.
- Witajcie. Zapewne myślicie, że nie wiemy, że przyjaźnicie się z Lynchami. Teraz pewnie wszyscy to oglądacie. Wy, Lynchowie i ktoś jeszcze.- gdy mama to powiedziała wszyscy spojrzeli na Ellingtona.
- Chodzi o to, że już pogodziliśmy się ze Stormie i Markiem. Ale nie tylko o to. Dziewczyny, chcemy powiedzieć wam coś ważnego. Scottowie to nie wasza jedyna rodzina z mojej strony.-powiedział tata.
Byłyśmy bardzo zdziwione.
- Są jeszcze trzy osoby. A właściwie jedna. Pozostała dwójka nie żyje.-powiedziała mama.
- Macie kuzyna. O 6 miesięcy młodszego od Vanessy.
Mina wszystkich zebranych O.O.
- Zdjęcia z dzieciństwa waszego kuzyna są u nas w sypialni. W szafce koło łóżka. Przejrzyjcie je wszyscy.
Na tym film się skończył. Van zerwała się z miejsca i pobiegła do pokoju rodziców. Po chwili wróciła z ogromnym albumem. Usiadła na swoje miejsce, a wszyscy podeszli do niej. Van otworzyła na pierwszej stronie. Chłopak kogoś mi przypominał.
- On mi kogoś przypomina.-powiedziała Van. Chyba czyta mi w myślach.
W tej chwili Ell wyciągnął coś z kieszeni.
- Chyba wiem kogo.-powiedział nieśmiało i pokazał nam wszystkim to co wyciągnął z kieszeni spodni. To było zdjęcie. I to nie byle jakie zdjęcie.
- Ellington!!!! Ty jesteś naszym kuzynem!!!-krzyknęła moja siostra.
- Ale, ale jak?-zapytał się Ell.- Wychodzi na to, że moja mama była siostrą waszego taty. Jakie ona miała nazwisko panieńskie?
- Wychodzi na to, ze Marano.- zaśmiałam się.
- Czekaj.-powiedział Ratliff i spojrzał na tył zdjęcia.- Tak. Marano. Czemu nie zwróciłem na to uwagi wcześniej.- zapytał sam siebie.
- Może nie patrzyłeś na tył zdjęcia.-powiedział Ross.
- Tak. Chyba tak. 
- Ok. My musimy już iść porozmawiać z rodzicami. Cześć Laura.-powiedział Riker.
- Czekaj Ellington. Myślę, że powinieneś zostać i poczekać aż wrócą nasi rodzice. Musimy w trójkę z nimi porozmawiać.-powiedziała Vanessa.
- Ok. Mogę zostać.-powiedział Ell.
Gdy pożegnaliśmy się z resztą usiedliśmy przed telewizorem. Czekaliśmy kilka godzin. W końcu nasi rodzice przyszli. Weszli do salonu i uśmiechnęli się do nas.Wszyscy wstaliśmy. Do Ratliffa podeszła nasza mama.
- Cześć Ellington. Nawet nie wiesz jak się za tobą stęskniliśmy.-powiedziała.
- Dobry wieczór...ciociu.-odpowiedział chłopak po chwili zastanowienia.
Mama przytuliła go razem z tatą. Gdy skończyli usiedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać. Trwało to dość długo. Ale było warto bo dowiedzieliśmy dużo rzeczy z naszej przeszłości. Gdy skończyliśmy było po 23.30. Ellington chciał wracać do domu, ale nasza nadopiekuńcza mama pod żadnym pozorem nie chciała go puścić. Postanowiła, że zadzwoni do Stormie i powie jej, że Ellington zostaje u nas na noc. Kobieta się zgodziła. Pokazałam Ellingtonowi pokój. Zjedliśmy jeszcze kolację i poszliśmy spać. 
         Następnego dnia
Rano obudził mnie budzik. Wstałam i poszłam do łazienki. Wykonałam poranne czynności i ubrałam się w to.  Później poszłam do kuchni.Tam zastałam Ella i Van. Jedli tosty.
- Hej Laura. Siadaj i jedz. -powiedziała siostra pokazując na mój talerz. 
Wykonałam jej polecenie. Po skończeniu śniadania poszłam do pokoju po torbę z książkami. Zeszłam z powrotem na parter. 
- Chodź, podwiozę cię.-powiedział Ellington.
- Nie trzeba. Idę z dziewczynami i Jasonem.
- Ich też podwiozę.-zaśmiał się.
- Ok. Jesteś taki uparty jak Riker.-teraz ja się śmiałam. 
- Ok zbieraj przyjaciół i jedziemy.
Zadzwoniłam do Raini i Bridgit i powiedziałam im, że dziś pojedziemy samochodem. Przyszli po pięciu minutach. Ja i Ell czekaliśmy przed domem. Podeszłam do znajomych, a chłopak opierał się o samochód.
- Hej.-powiedziałam.
- Hej.-odpowiedzieli i podeszliśmy do samochodu.
- Cześć.-przywitał się z nimi Ratliff.
- Ellington??!!!-krzyknęli, a my zaczęliśmy się śmiać.
- Dużo się wczoraj działo. Powiem wam później, a teraz wsiadajcie.-powiedziałam.
Gdy wszyscy już wygodnie siedzieli pojechaliśmy się. Zatrzymaliśmy się przed domem Lynchów.
- Poczekajcie chwilę, pójdę się przebrać i zaraz wracam-powiedział Ratliff i wyszedł. Po pieciu minutach wrócił ubrany tak.
Pojechaliśmy do szkoły. Ja przez ten czas przeglądałam notatki z angielskiego, a Raini pisała SMS-y. Po chwili byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy wszyscy z samochodu. Przytuliłam Ellingtona i poszłyśmy do budynku. Gdy weszłyśmy do środka udałyśmy się w stronę szafek. Tam spotkałyśmy BT. 
- Hej.-powiedział uśmiechnięty Ross i mnie przytulił.
- Hej.- odpowiedziałam. 
Miny wszystkich zebranych O.O. Oboje z Rossem zaczęliśmy się śmiać. Po kilku minutach zadzwonił dzwonek na lekcje. Pierwsza lekcja to angielski. Poszliśmy grupką do sali. 
-------------------------------------------------------------------------------------
Co sądzicie o tym rozdziale. Dziś się nie rozpisuje, bo nie mam czasu. Przepraszam was za powtórzenia, ale nie miałam czasu tego poprawiać. Proszę o komentarze.
 Efelin♥ 

7 komentarzy:

  1. Aaaaaaaaaaa cudo xD uwielbiam tego bloga :D wreszcie sie pogodzili :D no to jeszcze nie Raura sie stanie i bede happy na maxa xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raura niestety jeszcze nie teraz. Wcześniej będzie inna para.

      Usuń
  2. Super rozdział
    Ale raura będzie?

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedy next ???!-

    OdpowiedzUsuń
  4. I love you, świetnie piszesz a w dodatku to wszystko no CUDO!!! Mam nadzieję że Raura będzie <3<3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń