Rozdział 21
*Oczami Narratora*
Stali bardzo blisko siebie. Prawie stykali się ciałami. Powoli zaczęli się do siebie zbliżać. Gdy miało dojść do pocałunku nagle usłyszeli, że drzwi do pokoju Rikera się otwierają. Ellington odskoczył od dziewczyny. Wyszedł z łazienki. W drzwiach stał Riker. Po chwili do Ratliffa dołączyła Delly.
- Nie chce wiedzieć co tam robiliście RAZEM.-powiedział blondyn.- Przyniosłem wam naleśniki. Sam zrobiłem.-dodał z dumą i wyszedł zamykając drzwi na klucz.
- Myślałem, że skarze nas na śmierć głodową.- zaśmiał się Ellington.
- Tak. Nie wiem co lepsze. Śmierć głodowa czy jedzenie zrobione przez Rikera.- oznajmiła Rydel.
- Jadłaś kiedyś coś zrobionego przez niego?
- Kanapki lub jajecznicę.
- To próbujemy te naleśniki? Chyba się nie otrujemy.
- Ok, ale jak się otrujemy to będzie twoja wina.- powiedziała Rydel z powagą.
Zaczęli jeść. Pierwszy gryz z lekkim przestrachem, ale gdy go połknęli zaczęli jeść tak jakby nie jedli przez tydzień. Po trzech minutach zjedli po trzy naleśniki.
- TO BYŁO GENIALNE!!!!-krzyknął Ratliff.
- Wejdę na facebooka.-powiedziała Rydel.
Włączyła laptop Rikera i zalogowała się na portalu. Napisała,, Mój starszy brat robi najlepsze naleśniki na świecie!!!". To samo napisała na twitterze.Wylogowała się i spojrzała na Ella.
- Skąd znałaś jego hasło?- zapytał podejrzliwie.
- To było proste. Hasło to ,,Ness".-powiedziała jakby to było oczywiste.- Wszyscy mają jako hasła imiona, bądź nazwiska jak to w moim przypadku, osób które im się choć odrobinę podobają.
- Czyli wiem jakie hasła mają wszyscy z twojej rodziny oprócz ciebie.- powiedział chłopak.
- Ja też nie wiem jakie ty masz hasło. I nie myśl nawet, że ci powiem swoje. Zaraz. Jak to? Wiesz jakie hasła mają Ross, Rocky i Ryland?-zapytała blondynka.
- Jasne.
- Jakie??
- Nie powiem ci. Chyba, że powiesz mi jakie ty masz hasło.- powiedział chytrze.
- Taa, zapomnij. Po co ci moje hasło.
- Bo chce wiedzieć w kim się kochasz.- krzyknął Ratliff zanim ugryzł się w język.
- Co???- zapytała zdziwiona dziewczyna.
- No...w końcu...jesteśmy...najlepszymi...przyjaciółmi.- jąkał się Ellington.
- Wybacz Ell. Nie mogę.- westchnęłam.
- Rozumiem.- powiedział.
W jego oczach widziałam smutek.
- To może chociaż powiesz jaki jest?- zapytał i od razu się ożywił.
- Jest słodki, szalony, jest jedyny w swoim rodzaju. Co tu jeszcze mogę powiedzieć o najlepszym chłopaku jakiego znam?
- Jak wygląda?
- Jest bardzo przystojny, ma średniej długości, brązowe włosy, jest wyższy ode mnie, często nie mogę oderwać wzroku od jego lśniących, brązowych oczu, ma piękny uśmiech. A ty jakie masz hasło?
- Emmm. Nie mogę ci powiedzieć jak się nazywa, ale powiem ci to co ty mi.
- Dajesz.
- Jest śliczna, ma długie, jasne włosy, brązowe oczy, gdy ją widzę mam ochotę wpić się w jej usta.
Jest bardzo miła, pomocna, dba o swoich przyjaciół bardziej niż o siebie. To najważniejsze co powinnaś o niej wiedzieć.
- Czy ona wie, że...?
- Nie. Traktuje mnie jedynie jako przyjaciela.
- Mam to samo.- oznajmiła Rydel i przytuliła się do chłopaka.
On odwzajemnił jej gest. Oboje czuli ból.
- Myślałem, że skarze nas na śmierć głodową.- zaśmiał się Ellington.
- Tak. Nie wiem co lepsze. Śmierć głodowa czy jedzenie zrobione przez Rikera.- oznajmiła Rydel.
- Jadłaś kiedyś coś zrobionego przez niego?
- Kanapki lub jajecznicę.
- To próbujemy te naleśniki? Chyba się nie otrujemy.
- Ok, ale jak się otrujemy to będzie twoja wina.- powiedziała Rydel z powagą.
Zaczęli jeść. Pierwszy gryz z lekkim przestrachem, ale gdy go połknęli zaczęli jeść tak jakby nie jedli przez tydzień. Po trzech minutach zjedli po trzy naleśniki.
- TO BYŁO GENIALNE!!!!-krzyknął Ratliff.
- Wejdę na facebooka.-powiedziała Rydel.
Włączyła laptop Rikera i zalogowała się na portalu. Napisała,, Mój starszy brat robi najlepsze naleśniki na świecie!!!". To samo napisała na twitterze.Wylogowała się i spojrzała na Ella.
- Skąd znałaś jego hasło?- zapytał podejrzliwie.
- To było proste. Hasło to ,,Ness".-powiedziała jakby to było oczywiste.- Wszyscy mają jako hasła imiona, bądź nazwiska jak to w moim przypadku, osób które im się choć odrobinę podobają.
- Czyli wiem jakie hasła mają wszyscy z twojej rodziny oprócz ciebie.- powiedział chłopak.
- Ja też nie wiem jakie ty masz hasło. I nie myśl nawet, że ci powiem swoje. Zaraz. Jak to? Wiesz jakie hasła mają Ross, Rocky i Ryland?-zapytała blondynka.
- Jasne.
- Jakie??
- Nie powiem ci. Chyba, że powiesz mi jakie ty masz hasło.- powiedział chytrze.
- Taa, zapomnij. Po co ci moje hasło.
- Bo chce wiedzieć w kim się kochasz.- krzyknął Ratliff zanim ugryzł się w język.
- Co???- zapytała zdziwiona dziewczyna.
- No...w końcu...jesteśmy...najlepszymi...przyjaciółmi.- jąkał się Ellington.
- Wybacz Ell. Nie mogę.- westchnęłam.
- Rozumiem.- powiedział.
W jego oczach widziałam smutek.
- To może chociaż powiesz jaki jest?- zapytał i od razu się ożywił.
- Jest słodki, szalony, jest jedyny w swoim rodzaju. Co tu jeszcze mogę powiedzieć o najlepszym chłopaku jakiego znam?
- Jak wygląda?
- Jest bardzo przystojny, ma średniej długości, brązowe włosy, jest wyższy ode mnie, często nie mogę oderwać wzroku od jego lśniących, brązowych oczu, ma piękny uśmiech. A ty jakie masz hasło?
- Emmm. Nie mogę ci powiedzieć jak się nazywa, ale powiem ci to co ty mi.
- Dajesz.
- Jest śliczna, ma długie, jasne włosy, brązowe oczy, gdy ją widzę mam ochotę wpić się w jej usta.
Jest bardzo miła, pomocna, dba o swoich przyjaciół bardziej niż o siebie. To najważniejsze co powinnaś o niej wiedzieć.
- Czy ona wie, że...?
- Nie. Traktuje mnie jedynie jako przyjaciela.
- Mam to samo.- oznajmiła Rydel i przytuliła się do chłopaka.
On odwzajemnił jej gest. Oboje czuli ból.
*Oczami Laury*
- Van? Jedziemy na zakupy?- zapytałam.
- Jasne. Tylko się przebiorę.
- To ja też- oznajmiłam i ruszyłyśmy do swoich pokoi. Ubrałam się w to. Poszłam na korytarz. Po kilku minutach dołączyła do mnie Vanessa ubrana tak. Wyszłyśmy na dwór i wsiadłyśmy do samochodu Van. Ona prowadziła, ponieważ ja jeszcze nie mam prawa jazdy. Rodzice nie zgadzają się na jeżdżenie samochodem przed osiemnastymi urodzinami. Podobnie mają Lynchowie.Pojechałyśmy do centrum handlowego. Po trzech godzinach wróciłyśmy do domu. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam.
- Hej Raini. Co się stało?- zapytałam widząc minę przyjaciółki.
- Moja ciocia i wujek wyjeżdżają, a razem z nimi Isabel, Zendaya i Skai.
- Co? Jak to?- krzyknęłam wpuszczając Raini do środka.
- I Bella powiedziała, że ona też jedzie.
- Ale jak to?
- Wraca do swojego rodzinnego miasta.
- Przy okazji rozmawiałam przed chwilą z Calumem. Dowiedziałam się, że Nick i Dylan też wyjeżdżają.
- A oni z jakich powodów?
- Nick razem ze starszymi braćmi zakłada zespół, a Dylan ma ochotę zagrać w filmach.
- Rozumiem. Kiedy wyjeżdżają?
- Już jutro.
- Co? I dowiaduje się dopiero teraz?
- Wszyscy dowiedzieliśmy się dopiero teraz. Calum i Ross przyjdą do nas za jakieś pięć minut.
- Czemu dowiaduje się o wszystkim jako ostatnia.
- Idziemy jeszcze do Bridgit.
- Ok. To chodźmy.
- A chłopcy?
- Van!! Jak przyjdzie Calum i Ross to powiedz im, że jesteśmy u Bridgit.
- Ok!!!- krzyknęła moja siostra z pokoju.
Wyszłyśmy i udałyśmy się do blondynki. Od razu nam otworzyła.
- Hej Brit. Musimy porozmawiać.- powiedziała Raini.
- Hej, wejdźcie.
- Hej Raini. Co się stało?- zapytałam widząc minę przyjaciółki.
- Moja ciocia i wujek wyjeżdżają, a razem z nimi Isabel, Zendaya i Skai.
- Co? Jak to?- krzyknęłam wpuszczając Raini do środka.
- I Bella powiedziała, że ona też jedzie.
- Ale jak to?
- Wraca do swojego rodzinnego miasta.
- Przy okazji rozmawiałam przed chwilą z Calumem. Dowiedziałam się, że Nick i Dylan też wyjeżdżają.
- A oni z jakich powodów?
- Nick razem ze starszymi braćmi zakłada zespół, a Dylan ma ochotę zagrać w filmach.
- Rozumiem. Kiedy wyjeżdżają?
- Już jutro.
- Co? I dowiaduje się dopiero teraz?
- Wszyscy dowiedzieliśmy się dopiero teraz. Calum i Ross przyjdą do nas za jakieś pięć minut.
- Czemu dowiaduje się o wszystkim jako ostatnia.
- Idziemy jeszcze do Bridgit.
- Ok. To chodźmy.
- A chłopcy?
- Van!! Jak przyjdzie Calum i Ross to powiedz im, że jesteśmy u Bridgit.
- Ok!!!- krzyknęła moja siostra z pokoju.
Wyszłyśmy i udałyśmy się do blondynki. Od razu nam otworzyła.
- Hej Brit. Musimy porozmawiać.- powiedziała Raini.
- Hej, wejdźcie.
*Oczami Vanessy*
Jakieś pięć minut później zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć i kogo tam zastałam? Rikera Lyncha we własnej osobie. Za nim zobaczyłam Caluma i Rossa. Cała trójka była uśmiechnięta od ucha do ucha.
- Cześć Calum, cześć Ross.-uśmiechnęłam się promiennie.- Laura i Raini są u Bridgit. A tak przy okazji co z Rydel? Nie odbiera telefonu. Chciałam z nią pogadać oooo... czymś.
- Riker zamknął ją i Ratliffa za karę w swoim pokoju.
- Aha. To pa.
- Będziesz siedzieć w domu?- zapytał Calum.
- Nie. Jadę jeszcze raz do centrum. Zapomniałam o kilku, rzeczach do pokoju Ella.
- Ok to pa.
- Pa.- powiedziałam i zamknęłam drzwi.
Na zewnątrz zrobiło się trochę chłodno więc postanowiłam się przebrać. Udałam się do mojego pokoju i tam wybrałam odpowiedni zestaw. Później wzięłam jeszcze torebkę, wpakowałam do miej potrzebne rzeczy i wyszłam. Wsiadłam do mojego samochodu
i pojechałam do Centrum Handlowego. Kupiłam kilka rzeczy o których zapomniałam i wróciłam do domu. Weszłam do domu. Tam zastałam Laurę, Raini, Bellę, Bridgit i Zendaye. Wszystkie były jakię smutne.
- Co się stało?
- Bella i Zen wyjeżdżają.- oznajmiła Bridgit.
- Tak mi przykro.- powiedziałam.
Podeszłam do dziewczyn i przytuliłam każdą z osobna.
- Kiedy wyjeżdżacie?
- Już jutro.- powiedziała smutno Zendaya.
- Szkoda.
- Musimy już iść.- oznajmiła Bella. - Mamy się jeszcze spakować.- dodała i razem z Zendayą wyszły.
Ja udałam się do swojego pokoju. Zastanawiałam się co kupić chłopakom na urodziny. Nie jestem chamska i Rikerowi też coś kupię. Nagle do pokoju wbiegła Charlie i wskoczyła mi na kolana. Widząc, że jestem smutna zaczęła lizać mnie po twarzy. Humor od razu mi się poprawił.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej. Od razu chciałam przeprosić za spóźnienie, ale takie życie. Informuje was, że rozdział pojawi się najpóźniej 16.01. To trochę długo, ale nie jestem przyzwyczajona dodawać rozdziały w niedziele. Jak tam po Sylwestrze? Piliście coś? ;) Ja osobiście tylko Picolo. Hheheh.
Efelin♥
- Riker zamknął ją i Ratliffa za karę w swoim pokoju.
- Aha. To pa.
- Będziesz siedzieć w domu?- zapytał Calum.
- Nie. Jadę jeszcze raz do centrum. Zapomniałam o kilku, rzeczach do pokoju Ella.
- Ok to pa.
- Pa.- powiedziałam i zamknęłam drzwi.
Na zewnątrz zrobiło się trochę chłodno więc postanowiłam się przebrać. Udałam się do mojego pokoju i tam wybrałam odpowiedni zestaw. Później wzięłam jeszcze torebkę, wpakowałam do miej potrzebne rzeczy i wyszłam. Wsiadłam do mojego samochodu
i pojechałam do Centrum Handlowego. Kupiłam kilka rzeczy o których zapomniałam i wróciłam do domu. Weszłam do domu. Tam zastałam Laurę, Raini, Bellę, Bridgit i Zendaye. Wszystkie były jakię smutne.
- Co się stało?
- Bella i Zen wyjeżdżają.- oznajmiła Bridgit.
- Tak mi przykro.- powiedziałam.
Podeszłam do dziewczyn i przytuliłam każdą z osobna.
- Kiedy wyjeżdżacie?
- Już jutro.- powiedziała smutno Zendaya.
- Szkoda.
- Musimy już iść.- oznajmiła Bella. - Mamy się jeszcze spakować.- dodała i razem z Zendayą wyszły.
Ja udałam się do swojego pokoju. Zastanawiałam się co kupić chłopakom na urodziny. Nie jestem chamska i Rikerowi też coś kupię. Nagle do pokoju wbiegła Charlie i wskoczyła mi na kolana. Widząc, że jestem smutna zaczęła lizać mnie po twarzy. Humor od razu mi się poprawił.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej. Od razu chciałam przeprosić za spóźnienie, ale takie życie. Informuje was, że rozdział pojawi się najpóźniej 16.01. To trochę długo, ale nie jestem przyzwyczajona dodawać rozdziały w niedziele. Jak tam po Sylwestrze? Piliście coś? ;) Ja osobiście tylko Picolo. Hheheh.
Efelin♥
Super rozdział, daj szybko nexta. A co do picia to picolo ( chyba tak się to pisze nie wiem ) i seledynowe frugo oraz ćpałam żelki haribo szalałam po tym i zachowywałam się jak nachlana i naćpana idiotka. Wercia <3
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział ;)
OdpowiedzUsuń